Mamy połowę grudnia, nadciąga zima i koniec roku się przybliża. Dal niektórych biegaczy to wstęp do sezonu zimowego, dla innych przerwa w uprawianiu tej dyscypliny albo czas przeznaczony na ćwiczenia na siłowni lub suchą zaprawę przez nartami.Dla tych którzy nie rezygnują z biegów mimo śniegu, wiatru i mroźnej aury, poradniki skupiają się na paru aspektach biegania zimą
Biegamy jednak zimą
Ubranie to jeden aspekt, chyba obok butów najważniejszy zimą. O ile latem biegniemy w „bele czym” tylko zainwestowawszy w obuv, tak zimą inne buty z lepszym bieżnikiem są równie ważne , jak kilka warstw koszulek, bluz , wiatrówka, czapka oraz spodnie! Jeśli estetycznie mamy za przeproszeniem wywalone, można na 2 koszulki z syntetyku wrzucić ortalion góra plus dół.
Osobiście do tego zestawu dodałbym cienkie rękawiczki, bo ręce mam z gatunku marznących. Dalej obowiązuje zasada nie przegrzewania się! Lepiej na początku lekko zmarznąć, niż spocić się i przeziębić w mokrym ubraniu. Nic gorszego zimą!
Zimą nie przesadzamy ze statycznymi streczami i innymi takimi rozgrzewkami
Rozgrzewka zimą – owszem ,ale krótka i treściwa. Wiele już napisano o przewadze rozgrzewki dynamicznej przed biegiem, więc tak róbmy. Żadnej rozgrzewki statycznej, wyczerpującej nasze siły potrzebne za chwilę w biegu. Żadnych wymyślnych ćwiczeń streching na zimowym wywiewie. Biegamy w cięższych warunkach, po śniegu i pod wiatr, więc i tak ćwiczymy siłowo, a w plan biegowy można wplatać siłownię, orbitreka czy jakiś sport na hali (piłka, squash, może sucha zaprawa narciarska? ). A może wypad na biegówki?
Podsumowanie roku biegowego – blogowego
Na koniec – zanim nadejdzie Gwiazdka i będziemy składać sobie życzenia – krótkie podsumowanie roku na blogu promedyk szczecin pl.
Wpisy wiosenne roku 2017 to Smog poszedł i biegamy, potem omawiałem atuty biegania wiosną, w lipcu –kiedy to było – artykuł pod tytułem „pić, pić się chce”, teraz marzymy o ciepłej herbacie, ale bieganie latem ma swoje wyzwania. Sporo poświęciłem miejsca rozciąganiu na kanwie książki „Anatomia 100 ćwiczeń” hiszpańskiego autora. Omówienie rozgrzewki, a dokładniej rozciągania statycznego i dynamicznego wraz z jego znaczeniem dla właściwej biomechaniki i wydajności mięśni, zajęło dwa całe artykuły. I jeszcze możnaby rozwinąć temat, ale ważna jest idea i aby wcielić ją w życie. Jest to wiedza nie do przecenienia.
Życząc Wesołych Świąt, pozdrawiam w duchu sportowym.