Słuchajcie, historia kołem się toczy. Jak patrzę na wpisy sprzed roku czy dwóch, to mam wrażenie, że po zimie zawsze przyjdzie wiosna, a za nią nieuchronne upały. Nie tak dawno mieliśmy duże mrozy (początek marca) oraz śnieg zalęgający w górach gdzieniegdzie do tej pory. Walczyłem z temperaturą niską albo ujemną, gdy wiatr zabierał oddech i chęć do biegania. A teraz – kwiecień plecień przyniósł falę (powinno być: falę upałów, bo taki utarty związek frazeologiczny mam w głowie) może nie upałów ale falę gorąca. Ciepła, ciepełka jak latem. Za chwilę znów napiszę „pić, pić się chce”.
Ale nie o tym chciałbym dziś napisać. Dyskutowałem z usportowioną częścią rodziny, dlaczego tak właśnie jest, i gdzie zaciera się przyczyna, udając, że jest skutkiem. Zainspirowała mnie strona : runforefoot.com autorstwa Pani Bretty Riches, biegaczki minimalistycznej i absolwentki neurobiologii i neuromotoryki na Brock University w St. Catharines w jednej osobie. Po pierwsze, widać że Riches jest absolutną wyznawczynią biegu bez obuwia lub przynajmniej biegania w „klapkach”, prawie boso, a więc biegania minimalistycznego / naturalnego. Podaje kroki (nomen omen) prowadzące do nabycia umiejętności biegania tym sposobem, z których to kilka jest już znanych w Polsce. No streching! /dlaczego rozgrzewka jest lepsza od strechingu. /o tym już pisałem tutaj: rozgrzewka dynamiczna, rozciąganie dynamiczne.
Co w takim razie mnie tak pochłonęło na stronie Bretty? To co pisze ona o lądowaniu podczas biegu. Tutaj: http://runforefoot.com/forefoot-running-landing-outside-foot/
Najlepsi długodystansowcy lądują na zewnętrznej części stopy
Opracowała ze szczegółami sposób lądowania najlepszych . Piękne zdjęcie lądowania opisała tak: „Najlepsi długodystansowcy na świecie są forefoot strikers (tłumacząc na nasze biegają ‘z przedniej części stopy’) i konsekwentnie lądują na zewnątrz przedniej stopy, a następnie spadają piętą w dół”. Co ciekawe, to to lądowanie na zewnętrznej części stopy.
Tłumacząc z angielskiego: geometria śródstopia piątej i czwartej głowy kości śródstopia (boczne przodostopie) jest bardziej podatna na zginanie, niż pierwsza i druga głowa śródstopia – które są najbardziej odporne na zginanie.
Zaskakujące, obszar pod dużym palcem wcale nie jest najmocniejszy!
Właśnie dlatego 2. (kość) śródstopia jest najczęstszym miejscem złamania u biegaczy, biegających „z pięty”, którzy, gdy uderzają piętą, narażają głowę drugiej kości śródstopia na największe obciążenie odkształceniowe. Niespotyka się natomiast uszkodzeń 5 i 4 kości śródstopia , spowodowanych obciążeniem, u biegaczy biegających „z palców” .
Żałując , że nie mogę tu przytoczyć swobodnego tłumaczenia całości artykułu, pozostaje mi odesłać do angielskiego oryginału na stronie runforefoot.com.