Dzisiaj powiedzmy coś na temat ujemnych, niekorzystnych stron uprawiania biegania rekreacyjnego, amatorskiego. Bo można by odnieść wrażenie, że entuzjazm do biegów przysłonił mi realistyczne spojrzenie na ulubioną dyscyplinę. Ostatni przypadek zgonu na Maratonie Poznańskim uświadomił raczej wszystkim, że wyczynowe uprawianie sportu niesie ryzyko. Nie jest tak zupełnie bezpiecznie. Bo maraton należy raczej do ekstremalnych dystansów, dla przeciętnego amatora, wiążąc się s dużym obciążeniem organizmu.
Wiedza, jaka przyrasta siłą rzeczy przez lata biegania, poszerza się nie tylko o aspekty przyjemne. Wiemy jak się rozgrzewać, znamy elementy wpływające na tzw. progres biegowy, a więc mamy podbiegi, trening interwałowy, a także „suchą zaprawę” choćby w formie treningu Core. Pięknie zademonstrował to na kanale YT Marcin Górka. Pisałem w dwóch częściach o rozciąganiu – statycznym po i dynamicznym przed bieganiem. Co wiemy o ujemnych stronach bilansu biegacza?
Kontuzje i urazy wśród biegaczy
Jak się to dzieje, że sporo osób które onegdaj biegały, a musiały zaprzestać i to najczęściej z powodu kontuzji? A dodajmy najpowszechniejszymi kontuzjami są te obejmujące kolana. Czy winne są trasy, technika biegu, nieodpowiednie przygotowanie siłowe i kondycyjne, a może obuwie?
To ostanie pozornie odpada, ufamy że są technologicznie doskonałe, wręcz za dużym zaufaniem obdarzamy nowoczesne buty biegowe, które mają amortyzować nasze biegi, niezależnie jaką techniką biegamy (o ile ktoś ją nam skontrolował) i po jakich asfaltach chcemy przebiec pół czy całe maratony. To moje zdanie napisałem zanim jeszcze przeczytałem kilka szokujących opinii, o tym, że to właśnie DOSKONAŁE BUTY mogą powodować : lekceważenie techniki biegowej i jej znaczenia, niewłaściwe podejście do długich biegów po utwardzonych podłożach. A w konsekwencji, dobre buty paradoksalnie sprowadzają na nas kłopoty. Bo kto będzie się przejmować lądowaniem na pięcie jak żel pod nią?
Kolana biegacza, czy skazani jesteśmy na ich kontuzję – prędzej czy później?
Panuje opinia że do 70 km tygodniowo ryzyko kontuzji jest mniejsze. Jednak, w odniesieniu do wszystkich osób, które często z nadwagą („bo chcą schudnąć”) zaczynają uprawiać te dyscyplinę, do tego w późniejszym wieku i bez umiaru (tzw wstanie z fotela), to ryzyko cały czas istnieje. A więc pierwsza przyczyna: zły plan treningowy (za dużo , za szybko) i druga zaraz za nią: niedostateczne przygotowanie mięśni . Znów kłania się trening!
Profilaktyka kontuzji – jest zarazem ćwiczeniem mięśni. Ogólnie rzecz biorąc, zarówno wspomniany trening Core jak i ćwiczenia, na przykład na tym kanale youtube (np. ćwiczenia ekscentryczne mięśnia czworogłowego uda): https://www.youtube.com/watch?v=nvQgoAGaXuE „obudowują” stawy mięśniami, stabilizują je i zabezpieczają. Inna strona: https://treningbiegacza.pl/kolana-biegacza-jak-wzmocnic-cwiczenia
Biegajmy ze śródstopia, nie tylko biegacze naturalni to robią
Z własnego kilkuletniego doświadczenia dodam, że zmiana techniki z pięty na śródstopie pomogła mi znakomicie ograniczyć bolesność kolana ( a więc występowanie małych urazów ) . Od paru lat tak właśnie biegam, a znajomy, który biegał półmaratony (w dobrych butach) już nie biega wcale … Technika jest niezwykle istotna – trzeci przyczynek. Temat biegów po asfalcie jest kolejnym tematem gdzie istnieje sporo pytań wątpliwości natury zdrowotnej.
Kontuzje urojone?
Lata temu poczułem kłucie w klatce piersiowej. Potraktujcie to jako anegdotę. Podejrzenie stanów przedzawałowych. A jak była przyczyna? Mięśnie międzyżebrowe też biorą udział w bieganiu. Przecież intensywnie oddychamy! Więc zmęczone mięśnie mają prawo objawić się jako ból w klatce piersiowej.
Na zimowe niepogody
Gdy nadciągnie zima a biegamy dalej – poleca się zakrywanie stawów podczas zimowego biegania –zarówno stawy skokowe jak i kolanowe chcą być okryte. Rzecz jasna, z umiarem. To że skarpetki stópki nie są odpowiednie na zimę jest jasne, ale że kolana należy przykryć, już nie zawsze.
Spadek poziomu elektrolitów – minerały!
Nie znam przyczyny wspomnianego zgonu na maratonie w Poznaniu. Warto jednak wiedzieć, że nagłe uzupełnienie poziomu wody poprzez wypicie jej w zwykłej postaci, ale za to w dużej ilości po biegu, może doprowadzić do utraty przytomności, śpiączki , migotania komór serca i nawet zgonu. Były przypadki sportowców nie tylko biegaczy lecz też np. rugbisty. Nawet zwykła sól może pomóc, przeanalizujmy skład izotoników a zobaczymy, czego może nam brakować po długim biegu. Nie mówię tu o 5 czy 10 kilometrowej przebieżce. Nierównowaga sód- potas, brak magnezu.