Ostatnie dni przyniosły spory wysiłek biegowy, nie zawsze dobrze wykorzystany. Praca tłumacza nocki oznacza, jakby rzekł poeta, czyli pracę nocną. Potem, w ramach zdrowo pojętego dbania o zdrowie, czyli następnego dnia trenowałem bieg na 9 km.
Wysiłek podczas tego treningu był duży, mimo względnie dobrego wybiegania, większy niż zwykle. Do tego czas – okazał się niewspółmiernie wydłużony. Przeważnie w takich przypadkach analizuje się, co mogło być przyczyną tak słabego (obiektywnie) i ciężkiego zarazem (subiektywnie) biegu.
nie tak dawno pisałem o bieganiu wieczornym, a także o bieganiu w upale, warto odnieść się do tego teraz, na progu lata. Wpis o bieganiu w upale.
Przypomniałem sobie wówczas rady udzielane przygotowującym się do startów w zawodach, nie pamiętam już na którym portalu, zapamiętałem za to jeden punkt – koniecznie przed zawodami przez ostatnich parę dni się wysypiaj! I to było kluczowa kwestia , bo stan mięśni był ok, w sumie odległość czasowa po posiłku – też w normie, jednak kładzenie się spać po godzinie drugiej w nocy – przeszkodziło w osiągnięciu zwyczajnych rezultatów.
A więc: późne chodzenie spać absolutnie zbyt dotkliwie obciąża serce! Czego dowodem może być znaczna różnica w biegu „po wyspaniu” i „po niewyspaniu”, w odstępie dwóch dni na tej samej trasie, przy podobnej aurze i o niemal identycznej godzinie startu.
Tłumaczeniom nocnym mówimy nie!
Tak wiec, nie tylko przed zawodami, czy inną aktywnością fizyczną, tłumacze – nie pracujcie po nocach! Tego nie da się odrobić. Gdyby jednak tłumaczylibyście po nocach (lub cokolwiek innego robilibyście zawodowo po nocach,,,) nie zarywajcie kolejnych kilku nocy. Niewyspany tłumacz z Poznania wygląda tak jak w załączonym linku.